kostka i kominy
Kasiu Rysiowa kostka dalej się układa. A ponieważ ze mnie żaden pisarz, to nie umiem pisać codziennie o metrze kostki. Może po roku jak mi blog wejdzie w krew to i u mnie będą "newsy z dupy". Powiedzenie to już podobno stało sie popularne na blogu :)
A do rzeczy:
kostka uklada się dalej. Pozosly jeszcze podjazdy i taras.
Pierwsze kroki Gabrysi :)
i głównodowodząca w akcji:
Wejście do domu ma być w kostce granitowej
A co poza tym:
dzisiaj przyszedł nasz Pan od kominów. Już to gdzieś kiedyś pisałam, że kamień z kominów zaczyna nam odpadać. Wina podono jest w cegle z której są wykonane kominy. Cegła zaczyna gnić. Na razie odrywamy kamień, ten co odstaje i poprawiamy. A wygląa to tak:
Z rzeczy przyjemniejszych :
dojechała nasza szafka do lazienki na górę. Mąż musi zrobić do niej jeszcze blat z trawertynu
Kasiu mam nadzieję, że jestes zadowolona z mojej dzisiejszej relacji :)
Pozdrawiam